fot. pow.

Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Kcyni#, która odbyła się w czwartek, 27 marca, radni podjęli kluczową uchwałę, która otwiera drogę do powstania biometanowni w Miastowicach. Ośmioro radnych opowiedziało się za przystąpieniem do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla trzech działek, co pozwoli firmie Verbio na realizację inwestycji. Decyzja ta spotkała się jednak z wieloma pytaniami, wątpliwościami i obawami ze strony mieszkańców oraz części radnych.

Zanim radni przystąpili do podejmowania uchwały, radny Mirosław Pezacki chciał się dowiedzieć, jaki będzie koszt opracowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. - Kto zapłaci za opracowanie projektu? Dlaczego przygotowanie miejscowego planu nie zostanie sfinansowane przez inwestora? Dlaczego burmistrz Kcyni nie podpisał stosownej umowy w tej sprawie z firmą Verbio? Jakie mogą być faktyczne, roczne wpływy, do budżetu gminy Kcynia z tej inwestycji? - dopytywał. Anna Pawlak, kierownik referatu Rolnictwa, Ochrony Środowiska i Gospodarki Nieruchomościami w Urzędzie Miejskim w Kcyni wyjaśniła, że kosz sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu trzech działek w Miastowicach to 78 tys. zł netto i zgodnie z ustawą o zagospodarowaniu przestrzennym, musi być to finansowane tylko i wyłącznie z budżetu gminy.

Pytania do inwestora i obawy mieszkańców
Radna Dorota Czerwińska, reprezentując mieszkańców Miastowic, przekazała za pośrednictwem burmistrza Kcyni listę pytań skierowanych do firmy Verbio. Mieszkańcy chcą wiedzieć m.in., skąd firma zamierza pobierać wodę, jeśli nie uzyska pozwolenia wodno-prawnego, jak często będą czyszczone zbiorniki fermentacyjne oraz jakie będzie pochodzenie transportowanej słomy. Niepokój budzi również możliwość zmiany składników wsadu do biometanowni na odpady przemysłowe, farmaceutyczne czy komunalne. - Mieszkańcy oczekują odpowiedzi od inwestora - powiedziała.
Burmistrz Mateusz Stachowiak zapewnił, że wszystkie pytania zostaną przekazane inwestorowi. Podkreślił, że przyjęcie uchwały to dopiero początek procesu, który umożliwi szczegółowe analizy i dalsze konsultacje. - Po podjęciu uchwały działania przyspieszą i będą realizowane właśnie po to, żeby szczegółowo odpowiadać na kolejne pytania i wątpliwości, które na pewno będą się jeszcze pojawiać – stwierdził.

Mieszkańcy, którzy przyjechali na sesję, zastanawiali się, czy uchwała może być procedowana w momencie, gdy złożyli petycję w tej sprawie. Jedna z mieszkanek podała przykład z innych urzędów, gdzie w momencie składania pism wyjaśniających, dana sprawa przestaje być procedowana. Sytuację wyjaśnił radca prawny Wojciech Pacewicz. - Petycja absolutnie nie ma wpływu na procedowanie uchwał Rady Miejskiej. To wyłącznie rada decyduje o możliwości podjęcia uchwał czy też nie. Jedynym warunkiem mogącym wpływać na procedowanie uchwał są niezbędne uzgodnienia dokonywane przez inne instytucje – wytłumaczył radca mieszkańcom.

Czy gmina może stracić kontrolę?
Radny Mirosław Pezacki odwołał się do przykładu biogazowni w Rozwarzynie (gmina Nakło), gdzie mimo początkowych ustaleń, nowy inwestor wywalczył w sądzie możliwość wykorzystania innych substratów niż pierwotnie zaakceptowane. Pezacki zacytował wypowiedź burmistrza Nakła Sławomira Napierały, zamieszczoną w 13. numerze Gazety Regionalnej Powiat Nakielski. „Przykładem jest biogazownia w Rozwarzynie, gdzie dyskutowaliśmy z mieszkańcami o możliwości budowy biogazowni rolniczej. Zawarte zostało także społeczne porozumienie co do mocy samej instalacji, możliwych do wykorzystania substratów, żeby nie było tam odpadów pozwierzęcych czy chociażby wysłodków buraczanych. Te wszystkie ograniczenia wprowadziliśmy i firma, chcąca postawić w Rozwarzynie biogazownię, na wszystko się zgodziła. Była to firma z Poznania. Nagle jednak pojawił się ktoś inny, kto kupił od tej firmy wspomnianą inwestycję. Nowa firma wystąpiła o zmianę wspomnianych warunków w zakresie możliwych do wykorzystania substratów, jednakże jako burmistrz wszystko opiniowałem negatywnie. Firma poszła więc z nami do sądu i właśnie tam wywalczyła sobie możliwość używania w tej biogazowni chociażby wysłodków buraczanych – mimo mojego wcześniejszego sprzeciwu. W sprawie biogazowni jednak nic się w Rozwarzynie jeszcze nie dzieje – mało tego, inwestycja ta została ponownie sprzedana innej firmie." – Wychodzi na to, że jeśli firma będzie chciała zastąpić wsad czymś innym, a my będziemy przeciwni, to firma może pozwać gminę do sądu i wygrać, wówczas nie będziemy mieli wpływu na to, co będzie przetwarzane w biometanowni – skomentował ten wątek radny Tomasz Bagnerowski.

Wpływ inwestycji na rolnictwo
Jednym z najczęściej podnoszonych problemów jest potencjalny wpływ biometanowni na lokalne gospodarstwa. Rolnicy obawiają się niedoborów wody, wzrostu cen słomy oraz zagrożeń związanych z transportem. Łukasz Tabor, który jest przeciwny powstaniu biometanowni w tej lokalizacji, twierdzi, że coś w tej sprawie jest niespójne. - Burmistrz mówi, że nic nie jest przesądzone, a firma, która jest współudziałowcem (Lechpol – przyp. red.) zakupuje sprzęt do prasowania słomy. Nie mogę podać danych osoby, która mi to ujawniła. Druga sprawa: jeszcze nie widziałem takiej firmy, która robi coś w ciemno, nie mając gwarancji na to, że ta inwestycja powstanie – stwierdził. - Burmistrz powiedział, że ludzie byli w Niemczech i zobaczyli. Ja też zapraszam na moje gospodarstwo, ja je przygotuje pod danym kątem na dany dzień, będzie pachnieć fiołkami i wszyscy będą zadowoleni. Nikt mi nie powie, że ludzie jadący do jakiejś biogazowni, która ma być jakimś przedstawieniem obrazu tego, jak ona wygląda, nie zostanie to przygotowane, żeby to było piękne i ładne. Proces produkcyjny jest tak złożony, że w jeden dzień nie jesteście w stanie nawet w 5% ocenić, jak to działa. Musicie tam jechać na tydzień czy miesiąc i wtedy możecie komuś powiedzieć, że coś zobaczyliście – dodał rolnik.

W sprawie wypowiedział się także rolnik z ościennej gminy, dokładnie z Królikowa w gminie Szubin. - Widzę, że pan wiceburmistrz robi miny, jak rolnicy rozmawiają. I chciałbym się pana zapytać, czy chociaż jeden dzień przepracował pan na roli, na której gospodarkę prowadzili dziadkowie czy rodzice? Wytłumaczcie tym 50-60-letnim rolników, co mają robić innego, poza hodowlą bydła? Ja jestem młody, to sobie poradzę, ale ci, którym niewiele brakuje do emerytury? Gdy przyjdą pod Urząd Miejski i zapytają, czy burmistrz da im na chleb, to co pan powie? - zapytał, ale nie doczekał się odpowiedzi na te konkretne pytania.

Podział w radzie i głosowanie
Za podjęciem uchwały głosowali: Wojciech Banach, Danuta Rudzka, Łukasz Szczepański, Lidia Wiland, Zbigniew Witczak, Monika Wołyńska, Alicja Woźniak i Artur Woźniak. Wstrzymali się: Tomasz Bagnerowski, Dorota Czerwińska i Paweł Malagowski. Przeciw byli: Paweł Kiepiela, Mirosław Pezacki i Arkadiusz Stachowiak.

Burmistrz Mateusz Stachowiak podkreślił, że uchwała to jedynie pierwszy krok. Na przyszłość planowane są m.in. odwierty geotermiczne, aby sprawdzić dostępność wody. Dorota Czerwińska zapowiada dalsze monitorowanie procesu oraz apeluje o prowadzenie konsultacji w dogodnych godzinach dla mieszkańców.

Choć decyzja o przystąpieniu do opracowania planu została już podjęta, temat budowy biometanowni w Miastowicach nadal budzi duże emocje i prawdopodobnie będzie przedmiotem dalszych debat oraz analiz.

Źródło: 

Powrót Drukuj

LOKALNY HIT

Budowa magazynów

Szkolenie z pierwszej pomocy

49PLN

Zezwolenie na przetwarzanie odpadów

od 2000PLN

Szkolenie z zakresu ochrony danych osobowych

79PLN

Szkolenie okresowe pracowników

89PLN

Bezpłatne kontrolowanie sprawności układu kierowniczego

Ewidencja odpadów BDO (pakiet mini)

2400 zł / rokPLN

Bezpłatne kontrolowanie sprawności zawieszenia