Dziś mamy 27 lipca 2024, sobota, imieniny obchodzą:

01 kwietnia 2024

Dzisiaj śmigus-dyngus. Skąd wywodzi się ten zwyczaj?

fot. pixabay

fot. pixabay

Poniedziałek Wielkanocny nie ma szczególnego #rytu liturgicznego, za to ten drugi dzień Świąt ma bogatą obrzędowość ludową. Zwany jest również Lanym Poniedziałkiem, dniem świętego Lejka, oblewanką, polewanką albo po prostu śmigusem-dyngusem.

Po spokojnej i rodzinnej Niedzieli Wielkanocnej w poniedziałek zaczynało się „szalone” świętowanie. Już w nocy z niedzieli na poniedziałek wyruszali dyngusiarze i inni przebierańcy, by psocić, figlować i oblewać wodą. Życie towarzyskie w drugi dzień Świąt kwito. Wtedy to odbywały się odwiedziny rodzinne i sąsiedzkie oraz trwało wielkie polewanie. Drugi dzień Świąt Zmartwychwstania Pańskiego integrował społeczność wiejską i sprzyjał nawiązywaniu znajomości, szczególnie pośród ludzi młodych.

Dziś Poniedziałek Wielkanocny nazywany jest śmigusem-dyngusem. Określenie to powstało z połączenie dwóch odrębnych zwyczajów. Śmigus pierwotnie oznaczał uderzanie gałęziami, rózgami albo palmą. Dawniej w Poniedziałek Wielkanocny był zwyczaj smagania panien po nogach witkami, gałęziami i polewania wodą – podwójne lanie dopóty, dopóki dziewczyna nie złożyła okupu. Dyngus dawał możliwość wykupienia się dziewcząt od podwójnego lania. Znaczy tyle, co branie okupu, wykup. Nie możemy też zapominać, że dyngus to słowiański „włóczebny”, dlatego kiedyś polegał również na chodzeniu po domach z życzeniami i śpiewem, które miało przynieść szczęście gospodarzom. Włóczebnicy, późniejsi dyngusiarze, za taką wizytę otrzymywali świąteczny poczęstunek, a od dziewcząt pisanki jako oznaki sympatii i wykupu od polewania. Jeśli nie było odpowiedniego podarunku, to robili nieprzyjemne psikusy. Z czasem te wszystkie zwyczaje połączyły się w jeden zwany śmigusem-dyngusem.

Symboliczne budzenie przyrody do życia

Śmigus-dyngus przebiegał pod znakiem wody i oblewania się. Zwyczaj ten zachował się do dziś. Ma on korzenie pogańskie i wywodzi się z symboliki wody. Nie czas i miejsce tu na wyjaśnianie znaczenia wody w dziejach ludzkości, ale należy nadmienić, że symbolizuje ona moc tworzenia, oczyszczenia, płodności i uzdrowienia. Powszechne oblewanie się wodą w Poniedziałek Wielkanocny było pewną praktyką magiczną. Człowiek jakby chciał zachęcić przyrodę do naśladownictwa i prosić o zapewnienie odpowiedniej ilości wody potrzebnej do wzrostu roślin na wiosnę. Symboliczne budzenie przyrody do życia jest widoczne w zwyczaju kropieniu wodą święconą ozimych upraw w Wielkanocny Poniedziałek. Jednak to najczęściej chłopcy oblewali dziewczęta. Kawalerowie w ukryciu czyhali z wiadrami i specjalnie zrobionymi z drewna sikawkami lub w wyższych sferach flaszeczkami perfum, by oblać lub przynajmniej skropić pannę. Dziewczęta wrzaskliwie protestowały przeciwko oblewaniu, ale każda chciała być zmoczona, ponieważ to świadczyło o jej atrakcyjności. Zmoczone tego dnia panny miały większe szanse na zamążpójście, a te, które się obraziły, mogły mieć później kłopot ze znalezieniem męża. Wierzono, że woda nie tylko symbolizuje życie, ale także daje urodę – ponoć panna oblana wodą pięknieje i utrzymuje urodę przez cały rok. W ten świąteczny dzień dziewczęta jednak niechętnie opuszczały chaty w obawie przed oblaniem kilkoma wiadrami wody lodowatej o tej porze roku lub wrzuceniem do stawu albo potoku. Sprytni młodzieńcy zawsze znaleźli sposób, by zmoczyć wybraną pannę. Czasami role się odwracały i to panny z wiaderkami wody czatowały za drzwiami chałupy na dyngusiarzy, czyli kolędników wielkanocnych, którzy chodzili od domu do domu. Woda lała się strumieniami i każdy tego dnia był zmoczony.

Wielkanocni kolędnicy

Poniedziałek Wielkanocny był dniem, w którym po wioskach chodzili dyngusiarze. Przebierańcy ci bardzo często wodzili ze sobą koguta, stąd nazwa tego zwyczaju – kurek dyngusowy. Na początku wykorzystywano do tego żywego koguta, a z czasem jego miejsce zajął sztuczny ptak zrobiony z drewna, gliny lub upieczony z ciasta, przybrany piórami i wstążkami, którego najczęściej umieszczano w wózku dyngusowym i tak dyngusiarze – „koguciarze” – obchodzili domy w całej wsi. Kawalerowie śpiewali piosenki, składali życzenia, grali na skrzypcach, bębnie, zbierali datki, polewali dziewczęta wodą, a wszystko miało charakter zalotów do panien na wydaniu. Chodzenie z kogutem w okresie wiosennym było nawiązaniem do pradawnych wierzeń związanych z wigorem, energią życiową i płodnością. Kogut jako wojowniczy ptak o silnym popędzie rozrodczym, jurności, zawsze pojawiał się w czasie, kiedy należało zadbać o obfitość plonów w nowym cyklu wegetacyjnym, stąd jego obecność również podczas Wielkanocy. Obecność koguta w czasie świąt Zmartwychwstania często była uzasadniana wydarzeniem z życia św. Piotra. Jezus powiedział do niego: Jeszcze tej nocy, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz (Mt 26,34). W różnych regionach naszego kraju, na przykład w Opoczyńskim, kolędnicy wielkanocni, oprócz koguta, chodzili też z „gaikiem” – zielonym drzewkiem i „pasyjką” – krzyżykiem (Zdzisława Kupisiński, Wielki post i Wielkanoc w regionie opoczyńskim). Wszystkie grupy kolędnicze liczyły na obfity „dyngusek”, czyli podarunek, a przy okazji kawalerowie robili „zwiad środowiskowy”, gdzie, jaka panna mieszka.

Różni przebierańcy odwiedzający chałupy z życzeniami i pieśniami wielkanocnymi to tradycja znana i gdzieniegdzie nadal kultywowana. Dyngusiarze chętnie zapraszani byli do izby i goszczeni świątecznymi smakołykami i napitkami. W śmigus-dyngus nie można było odmówić kolędnikom daru – kawałka kiełbasy, placka, jajek, kieliszka wódki czy drobnej monety, ponieważ mogło to sprowadzić nieszczęście na rodzinę i gospodarstwo.

Oprac. na podstawie materiału przygotowanego przez dr Małgorzatę Dziurę z Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej

Materiał: MKiDN

Oceń artykuł: 7 7

Czytaj również

udostępnij na FB

Komentarze (0) Zgłoś naruszenie zasad

Uwaga! Internauci piszący komentarze na portalu biorą pełną odpowiedzialność za zamieszczane treści. Redakcja zastrzega sobie jednak prawo do ingerowania lub całkowitego ich usuwania, jeżeli uzna, że nie są zgodne z tematem artykułu, zasadami współżycia społecznego, a także wówczas, gdy będą naruszać normy prawne i obyczajowe. Pamiętaj! -pisząc komentarz, anonimowy jesteś tylko do momentu, gdy nie przekraczasz ustalonych zasad.

Komentarze pisane WIELKIMI LITERAMI będą usuwane!

Dodaj komentarz

kod weryfikacyjny

Akceptuję zasady zamieszczania opinii w serwisie
Komentarz został dodany. Pojawi się po odświeżeniu strony.
Wypełnij wymagane pola!



LOKALNY HIT

Konstrukcje stalowe
Balustrady Bramy Ogrodzenia
Szkolenie z zakresu ochrony danych osobowych
79PLN
Konsultacja środowiskowa
200 zł / 0,5 hPLN
Ochrona środowiska dla firm
od 50PLN
Szkolenie okresowe dla pracodawców i osób kierujących pracownikami
189PLN
Praca na wysokości
60PLN
Bezpłatne kontrolowanie sprawności zawieszenia
0

Dzień Bezpiecznego Kierowcy. Święty Krzysztof patronem podróżujących

25 lipca to szczególny dzień dla wszystkich# kierowców. Tego dnia przypadają imieniny Krzysztofa, a Święty Krzysztof jest patronem kierowców i podróżujących. To również Dzień Bezpiecznego Kierowcy, który obchodzimy już po raz 19. Biorąc pod uwagę, że jesteśmy niemalże na półmetku wakacji i letnich podróży, warto przypomnieć najważniejsze zasady i dobre praktyki na drodze. Bezpieczeństwo przede wszystkim!

(czytaj więcej)
0

Sprawdzono "słoiczki" dla dzieci. Kontrola na terenie całego kraju

Cechy organoleptyczne i parametry fizykochemiczne „słoiczków” #dla dzieci bez nieprawidłowości po kontrolach IJHARS.

(czytaj więcej)
0

Woda to niebezpieczny i zdradliwy żywioł. Dobra zabawa to nie wszystko

25 lipca obchodzimy Światowy Dzień Zapobiegania Utonięciom#, który został ogłoszony przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) w kwietniu 2021 r., natomiast obchodzony jest 25 lipca.

(czytaj więcej)
0

Nie daj sobie wbić krzyża! Przestroga i refleksja dla kierowców

Ile razy jadąc samochodem czy motocyklem# widziałeś stojący na poboczu drogi krzyż? Z jaką prędkością na liczniku go mijałeś? Do ilu tragedii musi jeszcze dojść, żebyś zdjął nogę z gazu? Prędkość, alkohol, niestosowanie się do znaków drogowych – to najczęstsze grzechy polskich kierowców. W Dniu Bezpiecznego Kierowcy w sposób szczególny chcemy zwrócić uwagę na bezpieczeństwo na drogach. Stąd też pomysł na nowy spot polskiej Policji.

(czytaj więcej)