Esbecka agentura na ziemi nakielskiej. Wstydliwa przeszłość prezesa
fot. powierzone
Poszerzając naszą wiedzę o esbeckiej agenturze w strukturach NSZZ „Solidarność” w powiecie nakielskim#, warto podkreślić, że komunistyczny reżim potrzebował obywatela, który miał już coraz mniej wspólnego z Homo sapiens czy nawet homo faber, a stawał się w swojej istocie homo denuntator – uniwersalnym ślepym przekaźnikiem woli i informacji, przy jednoczesnym wyrzeczeniu się własnej rozumności i woli. Takim typowym przykładem wyrzeczenia się własnej woli i rozumności w imię swoich interesów może być wstydliwa przeszłość tajnego współpracownika ps. „Stanisław”, który po zwerbowaniu inwigilował środowisko pedagogów, młodzieży i nakielskiej „Solidarności".
„Bohater” książek pt. Toksyczna agentura, których promocja odbędzie się w Nakle 12 grudnia to postać nietuzinkowa i dobrze znana chociażby z racji prestiżowych funkcji pełnionych w przestrzeni publicznej Nakła i powiatu. Działał w Ochotniczej Straży Pożarnej w Związku Harcerstwa Polskiego, był dyrektorem szkoły w Paterku i Liceum Ogólnokształcącego w Nakle. Delator ps. „Stanisław” piął się po szczeblach kariery powiatu nakielskiego, zaś parasol ochronny bezpieki bardziej mu w tym pomagał niż kompetencje i inteligencja, która nawet przez werbującego esbeka została określona jako „przeciętna”. Uwieńczeniem jego kariery była posada prezesa, stąd też sarkastyczny podtytuł rozdziału. Za swoje usługi tajny współpracownik ps. „Stanisław” był wynagradzany.
Fot. 1. Uzasadnienie pozyskania do współpracy z nakielską bezpieką TW ps. „Stanisław” (fot. IPN)
Fot. 2 (2). Pokwitowanie przyjęcia wynagrodzenia od SB przez konfidenta ps. „Stanisław” (fot. IPN)
Wraz z pojawieniem się na scenie dziejowej struktur „Solidarności” zaczyna rosnąć dynamika zatrudnienia pracowników w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych w tym także na szczeblu terenowym. Poczynione badania potwierdzają fakt tworzenia nowych etatów operacyjnych w Rejonowym Urzędzie Spraw Wewnętrznych w Nakle. Wprost proporcjonalnie do przyrostu kadr rozrasta się sieć agenturalno – informacyjna.
Cała procedura werbunkowa konfidentów bezpieki była ściśle tajna. Funkcjonariusz, który nosił się z zamiarem opracowania kandydata na werbunek, zobowiązany był do złożenia u swego przełożonego stosownego raportu, uzasadniając w nim potrzebę pozyskania określonej osoby do danego zagadnienia czy sprawy. Po wyrażeniu zgody esbek opracowujący, rejestrował kandydata na TW określając go w dzienniku skrótem „k TW”, zaś rejestracji nadawano kolejny numer ewidencyjny, który nanoszono na zakładaną teczkę (zeszyt kandydata). Samo opracowanie obejmowało: możliwości operacyjne kandydata i jego osobowość. Istotnym przy pozyskaniu było poznanie więzi międzyludzkich specyficznych dla każdego środowiska. Chodziło o rozpoznanie wzajemnych zależności i podporządkowania, o sympatie i antypatie, niezadowolenie, lęki, rywalizację, zazdrość czy ambicje. Znając te relacje funkcjonariusz SB mógł zaoferować za współpracę coś w zamian: awans, paszport, przyśpieszenie przydziału mieszkania, samochodu, podwyżkę, poczucie bezpieczeństwa (gwarancję nietykalności) no oczywiście gratyfikacje finansowe jak to było w przypadku kilku tajnych współpracowników z powiatu nakielskiego o pseudonimach: „Stanisław”, „Maria”, „Łącznik”, „Zecer”, „Dom”, „Hodowca”.
Podczas opracowania kandydata na TW funkcjonariusze RUSW w Nakle wykorzystywali zróżnicowane środki i metody pracy operacyjnej. Bardzo często przy opracowaniu korzystali z pomocy osobowych źródeł informacji, zainstalowanych w otoczeniu kandydata, którzy dostarczali wiedzę na jego temat. Dla przykładu przy opracowaniu kandydatów na delatora ps. „Kwiat”, „Łącznik”, „Józek” wykorzystano kilka osobowych źródeł informacji pracujących na ziemi nakielskiej.
Przy opracowywaniu kandydata sprawdzano go w ewidencji operacyjnej pionu „C” i innych kartotekach rejestracyjnych w tym w rejestrze skazanych w Ministerstwa Sprawiedliwości. Kontrolę uzupełniano wiadomościami uzyskanymi z USC, pochodzącymi z czasu odbywania służby wojskowej a także ze szkół i zakładów pracy. Warto w tym miejscu podkreślić, że funkcjonariusze w celu zakonspirowania właściwych zainteresowań, zazwyczaj wypożyczali dokumentację możliwie dużej liczby osób. Niektórych kandydatów na TW z terenu powiatu nakielskiego, przed pozyskaniem poddawano obserwacji bezpośredniej, co umożliwiało przyjrzenie się im w różnych sytuacjach życiowych, poznać ich zainteresowania, skłonności i osoby z którymi utrzymywali kontakty.
Wybrałem pseudonim „Józek”
Opracowując kandydata decydowano się na spotkanie z nim w celach sondażowych. Można było je sprowokować, stosując kombinację operacyjną. Zawsze jednak należało ustalić charakter kontaktu. Mogła to być rozmowa służbowa, np. gdy kandydat starał się o paszport, lub towarzyska – znając zainteresowania kandydata, można było upozorować niebudzące podejrzeń spotkanie z nim. W przypadku powiatu nakielskiego, jak wynika z moich badań wielu konfidentów zostało zwerbowanych w Biurze Paszportowym. W trakcie werbunku w zależności od kandydata poruszano wątki polityczne, dotyczące Kościoła czy motoryzacji, wycieczek, interesujących miejsc. Opracowanie kandydata na werbunek uznawano za zakończone wtedy, kiedy zebrano wyczerpujące i odpowiednio udokumentowane informacje niezbędne do oceny przydatności kandydata oraz umożliwiające wybór skutecznej taktyki werbunku. Przykładem może być chociażby kolejny delator, który po opracowaniu został pozyskany 12.12.1988 r. w hotelu „Polonia” w Nakle. Wywołany konfident wybrał pseudonim „Józek”, którym podpisywał donosy na swoich kolegów związkowych aż do upadku systemu.
Funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa w szkołach resortowych uczono i przestrzegano jednocześnie, że nie o sam werbunek chodzi, ale o dobór takiej podstawy pozyskania, która nie tylko skłoni kandydata do wyrażenia zgody na współpracę, ale równocześnie będzie istotnym czynnikiem trwałej więzi konfidenta z systemem. Podstawą pozyskania w latach 80. XX w. mógł być szantaż przy wykorzystaniu materiałów kompromitujących lub dobrowolna zgoda (poparta często perswazją) w zamian za korzyści materialne, będąca konsekwencją lojalnego stosunku do PRL dająca przy okazji gwarancję nietykalności. W przypadku pozyskania na materiałach kompromitujących działaczy opozycji antykomunistycznej, zgodnie ze stosownymi dyrektywami ministra spraw wewnętrznych można było zastosować szantaż, który mógł dotyczyć samego kandydata, jak i bliskich mu osób. Co istotne, jeśli istniała taka możliwość, można było przeprowadzić stosowną kombinację operacyjną, w konsekwencji której pozyskiwano materiały stanowiące podstawę szantażu. Można więc było np. sprowokować materiały stanowiące podstawę szantażu, przyłapując kogoś na nielegalnej aktywności, spowodować pogorszenie jego sytuacji materialnej, doprowadzić do zwolnienia z pracy, udokumentować filmowo lub fotograficznie inspirowany przez bezpiekę fakt zdrady małżeńskiej (np. przy pomocy prostytutki), obcowania płciowego z nieletnimi, zatrzymać mu prawo jazdy. Z materiałów operacyjnych nakielskiej bezpieki wynika, że podczas werbunku na materiałach kompromitujących nie starano się za wszelką cenę stawiać sprawy na przysłowiowym „ostrzu noża”, ale prowadzić tak rozmowę, by podczas perswazji adepta na pozyskanie przekonać go, że współpraca będzie dla niego bardziej korzystna niż nieprzyjemne konsekwencje związane z upublicznieniem materiałów kompromitujących.
Kończąc wywołany problem szantażu, warto podkreślić, że w przypadku odmowy współpracy, SB rzadko decydowała się na upublicznienie posiadanych obciążających dowodów, bowiem mogło to doprowadzić do zdekonspirowania metod i strategii działania bezpieki. W oparciu o badania naukowe, możemy powiedzieć, że w czasach stalinowskich (1945 – 1956) większość zwerbowanych na terenie ziemi nakielskiej było pozyskanych na tzw. materiałach kompromitujących. W latach 80. Sytuacja się diametralnie odwraca. W przypadku werbunku tajnych współpracowników inwigilujących struktury NSZZ „Solidarność” największy procent namówionych do współpracy zostało pozyskanych przede wszystkim z pobudek finansowych lub za inne trudno dostępne dobra jak chociażby talon na samochód, ciągnik, koncesję itp. Sporo tajnych współpracowników namówiono do współpracy z pobudek ideowych. Co ciekawe ta grupa „ideowców” była najbardziej podatna na wpływy i przez ten fakt łatwo można było przy pomocy stosownej socjotechniki manipulować jej decyzjami. Najbardziej cenne dla nakielskiej bezpieki były osoby działające w strukturach „Solidarności”, szczególnie te które pełniły funkcje skarbnika, sekretarza lub zastępcy przewodniczącego związku.
Adam Węsierski
12 grudnia godz. 17.00 w Muzeum Ziemi Krajeńskiej w Nakle odbędzie się spotkanie z dr Adamem Węsierskim oraz promocja jego najnowszej książki.
Na łamach prezentowanych publikacji autor odkrywa tożsamość tajnych współpracowników z imienia i nazwiska, działających na ziemi nakielskiej.
Źródło:
Czytaj również
- Nadanie stopnia nauczyciela mianowanego. Uroczyste ślubowanie
- Trwa modernizacja parku. Do kiedy potrwają prace?
- Zestaw ratownictwa przedlekarskiego dla OSP Witosław. Uroczyste przekazanie
- Wielu pracodawców w jednym miejscu. Giełda Pracy w NOK
- Sezon na choinki rozpoczęty. Kupuj tylko z legalnego źródła
Dodaj komentarz
Większa ochrona przez mobbingiem? Nowy projekt ustawy
Uproszczenie definicji mobbingu i uznanie, że jego podstawową cechą #ma być uporczywe nękanie pracownika – to najważniejsze założenie projektu ustawy powstałego w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Proponowana definicja zjawiska zakłada uniezależnienie stwierdzenia istnienia mobbingu od intencjonalności działania sprawcy lub wystąpienia określonego skutku, a także wyklucza zachowania incydentalne i jednorazowe. Projekt czeka teraz na wpisanie do wykazu prac legislacyjnych rządu.
(czytaj więcej)To była prawdziwa zima! Zobacz archiwalne zdjęcia z regionu
Zima na przełomie 1978/1979 roku była wyjątkowo# biała. W całym kraju mocno sypnęło śniegiem. Opady były bardzo intensywne i na kilka tygodni sparaliżowały cały kraj. Pod zaspami znalazł się także nasz region.
(czytaj więcej)Bożonarodzeniowe jarmarki w regionie. Kiermasze, karuzele i inne atrakcje
W centrach dwóch największych miast regionu# – Bydgoszczy i Torunia, już jakiś czas temu rozgościły się bożonarodzeniowe jarmarki.
(czytaj więcej)Poszukiwani wolontariusze. W trosce o godny pochówek majora
Z zamierzchłej przeszłości, poprzez otchłań czasu i śmierci#, wracają do nas dawni Bohaterowie. Jednym z nim jest major Józef Bonawentura Garczyński.
(czytaj więcej)
Komentarze (18) Zgłoś naruszenie zasad
krajan, w dniu 08-12-2024 18:29:42 napisał:
odpowiedz
Obserwator , w dniu 08-12-2024 18:39:50 napisał:
odpowiedz
Kaczafi, w dniu 08-12-2024 20:00:56 napisał:
odpowiedz
Roman Tucholski Szubin, w dniu 08-12-2024 21:45:23 napisał:
odpowiedz
marta, w dniu 08-12-2024 22:38:45 napisał:
odpowiedz
bezpartyjny, w dniu 09-12-2024 05:12:54 napisał:
odpowiedz
Adrian, w dniu 09-12-2024 07:49:25 napisał:
odpowiedz
bezpartyjny, w dniu 09-12-2024 08:04:56 napisał:
odpowiedz
obywatel, w dniu 09-12-2024 08:13:54 napisał:
odpowiedz
były ormowiec , w dniu 09-12-2024 08:16:16 napisał:
odpowiedz
Wrona, w dniu 09-12-2024 09:53:47 napisał:
odpowiedz
Cap Balbina , w dniu 09-12-2024 11:55:42 napisał:
odpowiedz
Ja, w dniu 09-12-2024 12:03:19 napisał:
odpowiedz
Roman Tucholski Szubin, w dniu 09-12-2024 12:31:20 napisał:
odpowiedz
Cb, w dniu 09-12-2024 12:39:05 napisał:
odpowiedz
Roman, w dniu 09-12-2024 13:56:25 napisał:
odpowiedz
Cap Balbina , w dniu 09-12-2024 14:02:23 napisał:
odpowiedz
Uwaga! Internauci piszący komentarze na portalu biorą pełną odpowiedzialność za zamieszczane treści. Redakcja zastrzega sobie jednak prawo do ingerowania lub całkowitego ich usuwania, jeżeli uzna, że nie są zgodne z tematem artykułu, zasadami współżycia społecznego, a także wówczas, gdy będą naruszać normy prawne i obyczajowe. Pamiętaj! -pisząc komentarz, anonimowy jesteś tylko do momentu, gdy nie przekraczasz ustalonych zasad.
Komentarze pisane WIELKIMI LITERAMI będą usuwane!